Międzynarodowe targi w Paryżu

Wysłane Przez: Anna Pasek W: Aktualności: co nowego w Biustynie? Data: Komentarze: 0 Wejścia: 126

                                                  

Styczniowe targi bielizny w Paryżu



Wydarzenie miało miejsce 20-22 stycznia 2024r. w hali Porte de Versailles i po praz pierwszy miałam zaszczyt tam zagościć. Dlaczego zaszczyt? Otóż zaproszenie dostałam od szefostwa, w pierwszej chwili myślę sobie ,, nie wierzę, że do tego dojdzie, to jest zbyt piękne żeby było prawdziwe" Jako 1,5 roczna mama biłam się z myślami czy jest to odpowiedni moment na pozostawienie dziecka na kilka dni. Po uzgodnieniu z partnerem i podjęciu ostatecznej decyzji przyjęłam propozycję, a trzeba było szybko działać, kupno biletów lotniczych, załatwienie noclegu itd.



W końcu nadszedł dzień wyjazdu, pełna energii i otwarta na nowe doświadczenia spakowałam ze sobą kilka rzeczy i pozytywny nastrój. Do Francji dotarliśmy w czwartek 18-tego, wieczorem. Zatrzymaliśmy na 3 noce w 11 dzielnicy Paryża Boulevard Voltaire. Po całodniowej podróży pędziliśmy coś zjeść. Wtedy pierwszy raz moje oczy zobaczyły biegnącego szefa w poszukiwaniu restauracji. Jak głód potrafi zdeterminować :) Tuż po kolacji odwiedziliśmy lokalny sklep i z małymi zakupami udaliśmy się w kierunku hotelu. W pokoju każdy się rozgościł, zajął swoje łóżko i wypiliśmy po kieliszku wina za ,,cudowne ocalenie"! :)) Jako, że targi zaplanowaliśmy na sobotę, w piątkowy dzień mogliśmy troszkę pozwiedzać, a czas gonił. Tylko dwa pełne dni pobytu i dwa dni w podróży.



Drugi dzień był bardzo aktywny i pełen wrażeń. Zapoznajemy się z trasami i komunikacją miejską aby móc szybciej się przemieszczać. Dzięki Wojciechowi, naszemu dzielnemu informatykowi wszystko przebiegało sprawnie, był doskonale zorganizowany. Naszym głównym środkiem transportu było metro, którym przemieszcza się ogromna ilość ludzi. Podziemna trasa o długości 220km i około 300 stacji. Wszystko wyglądała podobnie jak na filmach, pędzą przez bramki, wsiadają w metro, wysiadają, przechodzą podziemnymi korytarzami w poszukiwaniu kolejnej linii lub wyjścia. Nasze trasy zawsze wychodziły z przesiadkami, metro jeździ co 3 minuty, więc nie było pośpiechu na kolejne. Z powodzeniem i przed czasem przybyliśmy pod Pałac Wersalski, który wcześniej planowaliśmy zwiedzić.

Stojąc przed bogato zdobionymi wrotami pałacu i złotymi akcentami budowli od razu wiedziałam, że kryje w sobie ciekawą historię. Na wejściu otrzymaliśmy audioprzewodnika, który prowadził nas przez różne sale i opowiadał o historii tego miejsca. Pałac liczy 2300 pomieszczeń z czego 1000 jest udostępniona zwiedzającym. Nie można pominąć ogrodów, które liczą 95 hektarów i podobno w lecie wyglądają bajecznie. Mieliśmy okazję podziwiać je z okna. Dostrzegliśmy wiele alejek, fontanny, różne rzeźby i sztuczne jeziora.

Pałac wraz z ogrodami został rozbudowany na zlecenie Ludwika XIV, najdłużej panującym monarchą europejskim, budowa trwała 20 lat. Zachowany klasyczny styl barokowy opływający luksusem. Intrygująca i bogata historia warta zainteresowania.

Sale pałacu wyposażone w obrazy oprawione w złote, bogato zdobione ramy, za każdym z nich kryje się historia. Jedne z najciekawszych sal, które zrobiły na mnie wrażenie to, wspaniała sala lustrzana wyposażona w 357 luster i ogromne okna przez, które przedostawał się światło dzienne, a sklepienia pokryte obrazami Le Bruna przedstawiające francuskie zwycięstwa, elegancji i szyku dodawały ogromne żyrandole. Sala niegdyś była tarasem ale została przebudowana.





Sypialnia królowej wyposażona w eleganckie meble z akcentem złota. Duże, wysokie łoże ze zdobnymi zasłonami. Aranżacja pomieszczenia upamiętniająca 3 królowe: Marii Leszczyńskiej, Marii Antoninie, Marii Teresy. W tym pokoju rodziły się również dzieci cesarzowych.

Kolejna sala koronacyjna upamiętniająca sprawy Napoleona, zwycięstwa i koronację Józefiny.



Pokój Herkulesa zaopatrzony w wielki kominek dekorowany złotymi rzeźbami. Obrazy na ścianach przedstawiają "Ucztę u Szymona” "Spotkanie Eliezera i Rebeki” Sklepienie przedstawia 142 postacie i jest namalowany na płótnie- uchodzi za największy malowany sufit z Europie.


Mam nadzieję, że namiastka informacji, którą tutaj zamieściłam zachęci do pogłębienia wiedzy i zwiedzenie Pałacu.

Po 3 godzinnym zwiedzaniu udaliśmy się w stronę Wieży Eiffla, która znajduje się w zachodniej części miasta Paryża. Być w Paryżu i nie zrobić przynajmniej jednej fotki z jej ujęciem J Żelazna Dama mierzy około 320 metrów i jest atrybutem tego miejsca. Tuż obok przepływa rzeka Sekwana, doskonałe miejsce na zrobienie kilku ciekawych fotek budowli z innej perspektywy.

Wydawało by się, że to koniec dnia. Otóż nie! Czym prędzej trzeba było dostać się do hotelu, wziąć szybki prysznic, zrobić delikatny makijaż i wskoczyć w coś bardziej wyjściowego. Na koniec dnia mieliśmy przyjemność gościć w klimatycznej restauracji z samym szefem Wacoala, przedstawicielami Europy oraz reprezentantką Ameryki. Zaproszenie otrzymaliśmy jeszcze w Polsce, więc najadłam się sporo stresu. Był czas aby dowiedzieć się kilka ciekawostek na temat firmy i jej przeszłości. Kolacja była wyśmienita! To dla nas zaszczyt, miło było wszystkich poznać i zaczerpnąć kilka nowych słów z języka angielskiego J Dziękujemy!



W końcu nadszedł dzień, dla którego przylecieliśmy do Paryża

Salon International de la Lingerie

Styczniowa jubileuszowa edycja targów

O tak! To co kobiety kochają najbardziej… Ogromna hala a w niej mnóstwo boksów z bielizną. Piżamy, koszule nocne, szlafroki, stroje kąpielowe, biustonosze, majtki od tych na co dzień po ekstrawaganckie i designerskie. Oferta wystawiona przez różne marki przyprawiała o zawrót głowy, ale trzeba było zachować zdrowy rozsądek.

Na rynku jest wiele firm i każda ma coś do zaoferowania, więc jest okazja, żeby się z nimi zapoznać i poszerzyć lub urozmaicić swój asortyment. Można było obeznać się z nadchodzącymi trendami na kolejny sezon. No to do roboty! Przechadzając się po stoiskach można było dostrzec różnorodność haftów, koronek, printów, kolorystyki, stylu i konstrukcji. Widoczny gołym okiem był również poziom organizacji przez bardziej doświadczone i znane marki, które swoim doświadczeniem przyciągały tłumy kontrahentów. Wyeksponowana wystawa, dobrze widoczny towar, doskonała i profesjonalna obsługa przedstawicieli oraz pokaz bielizny na żywych modelkach. Firmy, które znacząco się wyróżniały to: Lise Charmel- francuska marka oparta na haute couture i wysokiej jakości. Simone Perele- francuska marka słynąca z wysokiej jakości o niezwykle gustownych, kuszących koronkach i haftach. Wacoal- jedna z bardziej znanych marek, słynąca z nazw Elomi, Freya, Fantasie. Cechuje się szeroką gamą rozmiarów, wysoką jakością i różnorodnością fasonów oraz komfortem zapewnionym w codziennym użytkowaniu.


Pokazy bielizny na modelkach rzucają światło dzienne na to, jak dana kolorystyka prezentuje się na ciele, pozwoli poznać modele i przedstawić nowości, do których czasem podchodzimy z dystansem.

Udało nam się również wziąć udział w pokazie bielizny większości marek wystawiających się na targach. Pokaz można było podziwiać co 3h i trwał aż 15 minut! Zadziwiająco krótko, bo w poprzednich latach show trwało około 1h. Podsumowując oprawę i muzykę oceniam na 4. Tutaj można było poobcować z wieloma markami przy jednym rzucie, bez zatrzymywania się przy każdym boksie. Widoczne były ich cechy pod kątem konstrukcji biustonoszy i stylu.

Po pokazie wróciliśmy na halę w poszukiwaniu czegoś co mogłoby poszerzyć nasz asortyment. Zatrzymaliśmy się przy kilku boksach, aby dopytać o kilka szczegółów. Sprawdziliśmy zapowiedź nadchodzących kolekcji firm, które mamy już w swojej ofercie i przyznam szczerze, że jestem mile zaskoczona, a dla Was uchylę rąbka tajemnicy.

Wśród bielizny króluje butelkowa zieleń, zwierzęce printy, kontrastowe kolory i ponętne koronki czy hafty. Zaś stroje kąpielowe w odsłonach klasycznych, szalenie kolorowych, w wyrazistych barwach, które wyeksponują opaleniznę. Przyglądaliśmy się dokładnie nowościom, które zostały zaprezentowana na modelkach, co pomogło nam w ocenie i wyborze.

Wszystko wydaję się być super, ale zabrakło konstrukcji strapless znanych także pod nazwą bardotka czy biustonosz bez ramiączek. Właściwie możemy odetchnąć z ulgą, bo w naszym sklepie znajdziecie 3 bezkonkurencyjne modele Freya-Deco strapless, Panache by Cleo- Faith i Wonderbra- Perfect ultimate, Elomi-Smooth, które zapewnią odpowiednie podtrzymanie przy właściwie dobranym rozmiarze unosząc biust ku górze, a pas obwodu wyposażony w silikon sprawi, że biustonosz nie będzie się obsuwał w dół. Żadna z firm wystawiających się nie miała w ofercie tego typu biustonoszy w szerokiej gamie rozmiarów i konstrukcyjnie obiecujących.

Od dawna jest także problem z biustonoszami bez fiszbinów, o które tak często pytacie. W naszym posiadaniu jest Elomi-Downtime, Elomi-Cate, Panache- Adore, KrisLine- Marcella, Cleo by Panache-Freedom, Panache-Imogen, Goddess-Alice, w mniejszych rozmiarach, Agio, Nessa, Ewa Bien. Niestety, nie łatwo o dobry fason, rynek jest pełen tego typu biustonoszy, ale fasony, które układają biust w ,,kacze dzioby” nie przypadły Polkom do gustu, a rozmiary wciąż mocno ograniczone. Dokładnie ten sam problem dotyczy staników do karmienia, jeśli mamy kilka modeli w naszym sklepie, to uwierzcie proszę, że są to najlepsze konstrukcje, godne polecenia, bezkonkurencyjne. Na targach wystawiła się jedna firma poświęcona mamom, ale oferta nie była na nasz rynek, biustonosze właściwie wszystkie były bez fiszbinów, a z doświadczenia wiemy, takowe nie dają rady w okresie karmienia, jedyne co robią, to osłaniają biust. Rozmawiając z przyszłymi mamami w przymierzalni często słyszę, że nie chcą mieć piersi do pasa, i wcale mnie to nie dziwi. Każda mama chce zadbać o siebie i swoje maleństwo, więc nie chcemy wyglądać gorzej jak przed ciążą J



Podsumowując- rewelacyjna przygoda i nowe doświadczenia, świetna droga dla świeżo przyszłych salonów, która pomoże zorientować się w temacie i wyselekcjonować najlepsze oferty.

Jestem szczęśliwa, że mogłam podzielić się z Wami moimi doświadczeniami i przepisaniem na bloga tego, co zobaczyły moje oczy, wszystko zostanie na długo w mojej pamięci.







Komentarze